Franciszkanki od Pokuty i Miłości Chrześcijańskiej

Zgromadzenie Sióstr Franciszkanek
Powstało 10 maja 1835 roku w Heythuysen w Holandii.
Założycielką była uboga, prosta kobieta Katarzyna Damen.
Jej dewizą życiową stały się słowa: Bóg się zatroszczy – Deus providebit.
Katarzyna wzrastała w okresie rozruchów politycznych i religijnych, natomiast w domu rodzinnym – w atmosferze zawierzenia Bogu. Ta prosta kobieta, która nie posiadając wykształcenia i żadnych środków materialnych, stała się narzędziem w ręku Boga. Jej zaufanie Bożej Opatrzności doprowadziło do powstania nowej rodziny zakonnej. Jako założycielka przyjęła imię Magdalena.
Była świadoma działania Bożego powtarzając: „To nie moje dzieło, to Jego dzieło!”.
Nowe franciszkańskie zgromadzenie szybko się rozrastało.
W ciągu kilku lat duchowe córki Matki Magdaleny były obecne w wielu klasztorach w Holandii i w Niemczech.
Siostry opiekowały się chorymi, potrzebującymi, dziećmi, młodzieżą; prowadziły instytucje lecznicze i edukacyjno-wychowawcze.
36 wspólnota Sióstr Franciszkanek z Holandii miała powstać w Chojnicach – ówczesne Konitz w zaborze pruskim. Zanim jednak na ziemie polskie dotarły pierwsze siostry, Bóg przygotowywał dla nich glebę, na której zasiał historię wielu konkretnych ludzi.
Wszyscy oni zapewne mieli swoje plany i marzenia, ale natchnienia Boże powiodły ich na nowe drogi.
Odpowiedź dana Bogu stała się Bożym zasiewem na ziemi pomorskiej.

Pierwszym zasiewem była inicjatywa chojnickiego proboszcza ks. Augustyna Behrendta i jego spotkanie w dniu 30 listopada 1864 r. z profesorem seminarium w Pelplinie b. wikariuszem chojnickim ks. dr Janem Hassem. Obaj kapłani zapragnęli założyć kościelną instytucję wychowawczą dla dziewcząt i zakład dla chorych w Chojnicach.
Towarzyszyła im również idea obrony wiary katolickiej i polskości na terenie zaboru pruskiego, wówczas uprzywilejowany był protestantyzm, a katolicyzm był wręcz niszczony.

Drugi zasiew to spotkanie z chojnickim rentierem Józefem Tuschikiem, który zaproponował udostępnienie na ten cel niedawno nabytą posiadłość.
Już 5 grudnia 1864 r. sprawa ta dotarła do Ks. Biskupa Marwicza.

Trzecim zasiewem staje się zgoda ówczesnego ordynariusza chełmińskiego ks. bp Jana Nepomucena Marwicza.
Polecił on powołać Komitet, który miał kierować planem utworzenia tej placówki i zaprosić do współpracy katolickie siostry.
Komitet wybrał Siostry Franciszkanki prowincji holenderskiej, które znane były z takiej działalności w Holandii i Niemczech.
Wystosowano zaproszenie do Przełożonej Generalnej Matki Aloysii Lenders z Holandii, na które odpowiedziała pozytywnie.
Jednak musiała dostosować się do wymogów zaborcy pruskiego, by siostry, które przybędą do Chojnic znały dobrze język niemiecki i były narodowości niemieckiej.
9 października 1867 r. przybyło do Chojnic osiem Franciszkanek.
Matka Stephanie Broll została przełożoną wspólnoty, którą tworzyły: s Gonzaga (nauczycielka), s. Wilhelmina (nauczycielka), s. Bibiana (opieka nad chorymi), s. Ludmilla (furtianka), s. Angelika (przełożona szwalni), s. Marcelline (kucharka) i s. Leopoldine.
Siostry zostały przyjęte przez Chojniczan bardzo życzliwie. Procesjonalnie wprowadzono je do klasztoru, który nazwano Zakładem św. Boromeusza.
Uroczyste poświęcenie i otwarcie Zakładu nastąpiło 29 października 1867 r.
Podziwiać można było zapał sióstr, z jakim zaczęły organizować życie w ofiarowanym im budynku.
Otworzyły przedszkole, szkołę elementarną i sierociniec, a wśród ich podopiecznych były również dzieci z rodzin żydowskich i protestanckich.
Wspólnie z proboszczem ks. Behrendt’em zaplanowały pracę w Zakładzie, który zabiegał u władz o pozwolenie na otwarcie przez Siostry szkoły krawieckiej, sierocińca i szpitala.

Obok tych radości zaczęły się pojawiać pierwsze trudności: pomimo, otrzymanego państwowego pozwolenia, starosta chojnicki nie chciał zaakceptować instytucji katolickiej w mieście.
Kolejnym, trudnym doświadczeniem okazała się też pierwsza zima.
Siostry nie były przyzwyczajone do zimnego, pomorskiego klimatu, siostry nauczycielki zachorowały na tyfus, niektóre musiały powrócić do Niemiec.
Pomimo tego Zakład św. Boromeusza cieszył się dużym zainteresowaniem rodzin katolickich.
Wiele dzieci zapisywano do Kongregacji Mariańskiej w Zakładzie, którą Kościół zatwierdził 4 marca 1869 roku.

Dane z kwietnia 1869 r. podają, że Siostry Franciszkanki, miały wówczas pod opieką: 21 pensjonarek, 55 uczennic dochodzących, 15 dziewcząt w szkole szycia, 42 przedszkolaków.
Mimo imponujących liczb, władzom pruskim nie podobała się posługa sióstr.
Przeprowadzały kilkanaście różnych kontroli w Zakładzie, a nawet w klauzurze sióstr.
W 1875 roku w Chojnicach pracowało już 12 franciszkanek, w tym dwie Polki.
W połowie sierpnia tego roku, po kolejnej kontroli i na skutek silnych represji Kulturkampfu, mimo sprzeciwu lokalnej społeczności Siostry musiały opuścić Chojnice.

Przez 10 lat dom Sióstr zwany Zakładem św. Boromeusza stał pusty. Był zaniedbany, a długi hipotetyczne rosły.
Kiedy osłabły represje pruskie, miejscowi kapłani postanowili wskrzesić apostolskie dzieło.
Tym razem głównym inicjatorem obok ks. Proboszcza Augustyna Behrendt’a był dyrektor Zakładu Księży Emerytów w Zamartem ks. dr Antoni Wolszlegier i prefekt ks. dr Klemens Ludtke. Poczyniono przygotowania do reaktywizacji Zakładu św. Boromeusza, a w nim ożywienie dzieł wychowawczych i budowy szpitala.
Komitet zwrócił się do Sióstr Franciszkanek, by ponownie przybyły do Chojnic.
Dnia 10 listopada 1885 r. do Chojnic przyjechało 6 Sióstr Franciszkanek z Heythuysen.
Powtórne przybycie Sióstr było dla mieszkańców prawdziwą manifestacją religijną.
Dekoracja miasta, świątyni i zakładu św. Boromeusza świadczyła o życzliwości miejscowej ludności dla Sióstr.
Wielkim świadectwem była troska materialna chojniczan okazywana Franciszkankom, które przez lata nie otrzymywały żadnej zapłaty, a utrzymywały się z tego, co im ludzie przynieśli.

I tak rozpoczęły się kolejne karty historii zapisane piękną i ofiarną posługą Sióstr Franciszkanek.
Poszczególne jej karty były przeplatane chwilami radości, wiele z nich była wypełniona cierpieniem, chorobami, zarazą, trudną sytuacją kraju, także ogołoceniem z tego, co z wielką miłością tworzono latami. Siostry ponownie zaczęły pochylać się nad chorymi i biednymi w mieście. Utworzyły przedszkole i sierociniec. Uczestniczyły przy budowie szpitala.
Oprócz pracy apostolskiej: „sprzątały, prały, szorowały i wynosiły gruzy”. Opatrywały ambulatoryjnie chorych.
W drugiej połowie 1886 r. zaczęto przyjmować chorych do szpitala urządzonego z dotychczasowych pomieszczeń zajmowanych przez Siostry.
Natomiast w grudniu 1887 roku został poświęcony szpital, którego dyrektorem był dr Jan Łukowicz, a siostry były pielęgniarkami i salowymi.
Oprócz pracy w Zakładzie św. Boromeusza i przy potrzebujących w mieście – Siostry przez kolejne dziesięć zim 1886 -96 kwestowały w okolicy na rzecz szpitala.
Kiedy się czyta Kronikę z tamtego okresu, trudno nie zadać sobie pytania: Skąd Siostry miały tyle siły, aby temu wszystkiemu podołać?
Ułatwienie przyszło dopiero w 1890 roku, gdy założono instalacje wodociągowe i elektryczne.
Oczywiście wspólnota się powiększała, ale przybywało również pracy, obowiązków, rozszerzało się apostolstwo.
Siostry prowadziły w Chojnicach: przedszkole, sierociniec, szkołę elementarną, szpital, szkołę koedukacyjną, pensjonat, Szkołę Gospodarstwa Domowego, Dom Dziecka, kuchnię dla biednych. Organizowały różne kursy: np. szycia, a nawet tańca. Ważnym elementem życia były rekolekcje przeprowadzane dla różnych grup i działająca Sodalicja Mariańska.

Zgromadzenie rozwijało się prężnie, z powodu dużej ilości sióstr nastąpił podział zgromadzenia na prowincje: holenderską i niemiecką.
W tym czasie Franciszkanki pracowały w macierzystej Holandii, w Niemczech, na misjach w Indiach Wschodnich [Indonezja], w Brazylii i w Stanach Zjednoczonych Ameryki.
Od 1900 r. wspólnota chojnicka oraz pozostałe domy na ziemiach polskich należały do prowincji niemieckiej, jednak zarząd generalny nadal pozostawał w Holandii.
Dziewczyny z Pomorza, które wstępowały do zakonu franciszkanek, na czas początkowej formacji zakonnej wyjeżdżały do klasztoru w Nonnenwerth.

Z czasem polskich sióstr było coraz więcej, stąd w 1925 r. w Chojnicach powstał już polski postulat, a nowicjat w 1933 roku.
W tym roku też powstał polski Komisariat Sióstr Franciszkanek od Pokuty i Miłości Chrześcijańskiej z siedzibą w Chojnicach.
Trudnym doświadczeniem dla Sióstr była I i II wojna światowa.
W czasie wojny bolszewickiej przywieziono wiele rannych Polaków.
Siostry z odwagą posługiwały przy chorych zarażonych durem plamistym.
Na przełomie stycznia i lutego 1921 roku, trzy franciszkanki i jedna pielęgniarka świecka zaraziły się od żołnierzy i oddały życie pełniąc ofiarną posługę.
W 1923 roku, na prośby miasta, siostry przejęły szpital miejski, który był w trudnym położeniu.
Kierowały nim do połowy 1930r. tj. do czasu jego likwidacji.
Wówczas Wydział Opieki Społecznej zawarł umowę ze Szpitalem Boromeusza, który miał przyjmować ubogich z miasta.
We wrześniu 1928 r. w jednym osiedlu Chojnic wybuchł tyfus. Chorzy byli leczeni na oddziale zakaźnym.
Opiekę nad nimi objęło kilka sióstr. Niektóre z nich się zaraziły.
Jednak, ani przeciążenie pracą, ani choroby sióstr nie wpłynęły na poziom opieki nad pacjentami.
W odpowiedzi na zubożenie ludności, siostry prowadziły kuchnię dla biednych.
W najtrudniejszym okresie wydawano do 200 obiadów dziennie.

— Opr. S. Mirona Turzyńska OSF

przez Redakcja Chojniczanin.pl

Reklama

pompy ciepła chojnice

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.